poniedziałek, 14 września 2015

I can't even

 Witajcie Kochani !
Może na wstępie od razu zaznaczę, że nie palę papierosów. Liczę się z tym, że nie każdy kto tu zaglądnie dotrwa do końca mojej wypowiedzi, a nie chcę też byście pomyśleli,  że popieram takie złe nawyki. Mimo tego iż wiem jak te paskudztwa szkodzą z uzależnieniem od ich dymu i metaforycznego znaczenia na zdjęciach nie wygram.  À propos zdjęć, te zostały wykonane dość dawno, w styczniu tego roku. A wracam do nich, w sumie sama nie wiem czemu, bądź powodów jest aż tyle, że nie wiem który wybrać za najistotniejszy.


Mam wiele zaległych sesji do obrobienia, a brak weny i motywacji by je dokończyć. W tym co robię muszę mieć jakąś ciągłość, kończąc obrabiać jedne zdjęcia idę na kolejne a w planach kolejnych kilka sesji. Niestety wszystkie sierpniowe i wrześniowe sesje byłam zmuszona odwołać z powodu usterki obiektywu, to wprowadziło mnie w nie mały twórczy dołek. Obecnie smucą mnie nawet nowe pomysły jakie przychodzą mi do głowy gdyż wiem, że nie prędko je zrealizuję. 
Na autoportrety również od dawna mam chęć, niestety zadowalam się póki co tymi starymi. Obudziły się  ostatnio we mnie wątpliwości czy dobrze tym wszystkim zarządzam, mam tu na myśli bloga, fanpage itd. Na zmianę nazwy FANPAGE już się zdecydowałam, nie żebym miała coś do poprzedniej jednak wiele osób narzekało, że za długa lub ciężko ją oznaczyć pod zdjęciem, poza tym czas zacząć pracować na swoje nazwisko. Mam jednak parę dylematów czy zdjęcia ze swoimi stylizacjami dodawać na fanpage? czy dodawać więcej czy mniej? jaki styl fotografii jest tym moim? i w jakim kierunku to w ogóle zmierza? 

Zastanawiam się również nad czymś takim jak "tydzień ze mną", widziałam takie cykle na kilku blogach, dla nie wtajemniczonych codziennie przez tydzień dodawałabym na bloga po jednym poście o różnej tematyce ale zawsze coś prosto z serducha. Jeśli podoba wam się ten pomysł, napiszcie w komentarzu.

Proszę dajcie mi motywację.

Buziaki dla tych wszystkich którzy cierpliwie przeczytali moje żale.
x o x o x



 "Nie szukałem drogi na szczyt, szukałem jej dokądkolwiek

Ale w mig rośnie apetyt, kiedy widzi się sny na horyzoncie."





 "W tym momencie Augustus Waters sięgnął do kieszeni i wyjął – Panie, zlituj się – paczkę papierosów. Otworzył ją i włożył papierosa do ust.

–Ty tak na poważnie? – zdumiałam się. – Uważasz, że to jest fajne? O Boże, właśnie wszystko zniszczyłeś.
–Jakie wszystko? – zainteresował się, patrząc na mnie. Niezapalony papieros zwisał z kącika jego nieuśmiechniętych ust.
–Całą sytuację, kiedy to chłopak, który nie jest nieatrakcyjny, nieinteligentny czy nie do zaakceptowania w jakiś szczególnie widoczny sposób, gapi się na mnie, rozumie niewłaściwe użycie dosłowności, porównuje mnie do aktorek i zaprasza do swojego domu na film. Ale oczywiście musi istnieć jakaś hamartia, a twoja polega na tym, że, mój Boże, chociaż miałeś cholernego raka, płacisz korporacji za szansę na to, aby wyhodować sobie kolejnego. O mój Boże! Zapewniam cię, że problemy z oddychaniem wcale nie są fajne. Totalnie się rozczarowałam. Totalnie.
–Hamartia? – zapytał, nadal z papierosem w ustach, przez co zaciskał zęby. Niestety miał piękną linię szczęki.
–Tragiczna skaza – wyjaśniłam, odwracając się od niego. Ruszyłam do krawężnika, zostawiając Augustusa z tyłu,[...]
Stałam w trampkach na samej krawędzi krawężnika z kulą na łańcuchu w postaci zbiornika z tlenem i dokładnie w chwili, gdy mama podjechała, poczułam, jak ktoś chwyta mnie za rękę.
Wyrwałam dłoń, ale odwróciłam się do niego.
–Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz – powiedział, kiedy samochód zatrzymał się przy nas. – A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał.
–Metafora – powtórzyłam z powątpiewaniem. Mama czekała.
–Owszem, metafora – zapewnił.
–Czyli wybierasz swoje zachowania ze względu na ich metaforyczny wydźwięk… – podsumowałam.
–O, tak. – Uśmiechnął się. Szerokim, głupkowatym, prawdziwym uśmiechem. – Głęboko wierzę w metafory, Hazel Grace."

John Green "Gwiazd naszych wina"



 "Nie gaś swoich marzeń w po­piel­niczce rzeczy­wis­tości.
Nie pozwól by zmieniły się w po­piół lub ule­ciały z dy­mem.
Zgasły jak zduszo­ny oga­rek papierosa.

Pozwól,aby roz­winęły skrzydła i miały szansę na spełnienie." 




MOŻECIE MNIE ZNALEŹĆ RÓWNIEŻ NA INNYCH STRONACH:

Brak komentarzy: